Od chwili kiedy dowiedziałam się, że będę pracować w grupie dzieci 3 – letnich postanowiłam pomóc dzieciom, rodzicom a przede wszystkim sobie opracowując program wstępnej adaptacji pod nazwą „Będę przedszkolakiem – plan wstępnej adaptacji dziecka trzyletniego do przedszkola”. Moje przygotowania do pracy, z maluszkami zaczęły się już w maju, kiedy na zebraniu ogólnym zapoznałam rodziców z programem adaptacyjnym i harmonogramem dnia przedszkolnego. Moje spotkanie zakończyło się rozmową z rodzicami o celowości uczestniczenia ich dzieci w programie. Uświadomiłam rodzicom, że współdziałanie z pracownikami przedszkola to warunek udanej adaptacji dziecka. Dlatego też zaprosiłam ich i dzieci do skorzystania ze spotkań adaptacyjnych, które zaplanowałam na ostatni tydzień czerwca w godzinach popołudniowych. Podczas tych spotkań dzieci pod opieką rodziców zwiedzały przedszkole: zapoznałam dzieci z rozkładem sali, szatni i łazienki tak, aby oswoiły się z nowym miejscem i poczuły się w nim bezpiecznie. Prowadziłam szereg zabaw mających na celu zintegrowanie się dzieci i rodziców zarówno w sali przedszkolnej jak i w ogrodzie. Na ostatnim spotkaniu czerwcowym zapoznałam rodziców z treścią „Listu do rodziców” opracowanym specjalnie na okres adaptacji dzieci w przedszkolu. Zawierał on wiele ważnych wskazówek, jak postępować z dzieckiem w pierwszych dniach pobytu w przedszkolu. W ostatnim tygodniu sierpnia spotkaliśmy się ponownie, ale już w godzinach dopołudniowych. Dzieci miały okazję do zabaw w sali i w ogrodzie przedszkolnym, korzystały z urządzeń terenowych pod czujnym okiem rodziców i moim. Prowadziłam zajęcia plastyczne - była to wspaniała okazja do wypróbowania dziecięcych talentów, bowiem wiadomym jest, że działalność plastyczna sprawia im wiele przyjemności i radości. Zajęcia otwarte uświadomiły rodzicom, że pobyt dziecka w przedszkolu jest ciekawą formą działania: pracy i nauki połączonej z zabawą, ukazał im możliwości dziecka, jak również zdolności pedagogiczne nauczycielki. Dzięki tym zabawą obniżył się próg lęku u dzieci przychodzących do przedszkola. Ostatnie trzy dni programu były skróconą wersją 8-, 9-, godzinnego pobytu dziecka w przedszkolu. Dzieci miały okazję do wspólnego spożywania obiadów przygotowanych przez panie kucharki /dało mi to możliwość obserwacji, jak dzieci radzą sobie samodzielnie przy stole/ oraz do odpoczynku poobiedniego na leżaczkach rozstawionych przez rodziców. Rodzice towarzyszyli dzieciom podczas leżakowania i wyjaśnili im potrzebę odpoczynku. Spotkania adaptacyjne zakończyłam przeprowadzeniem badania ankietowego. Narzędzia tego użyłam świadomie gdyż uważam, że anonimowość ankiety pozwoli rodzicom na swobodne wyrażenie ich odczuć i spostrzeżeń. W wyniku ewaluacji uzyskanych odpowiedzi mogę stwierdzić, iż pomysł organizowania zajęć adaptacyjnych uzyskał aprobatę rodziców wszystkich dzieci uczestniczących w programie. Dla mnie najistotniejszy jest fakt, że rodzice poleciliby udział w tego typu zajęciach wszystkim znajomym, których dziecko rozpocznie edukację w przedszkolu. W dniu 1 września z ufnością i uśmiechem na buzi przekroczyła próg sali gromadka nowych, dzielnych przedszkolaków uczestniczących w programie adaptacyjnym, dla nich rozstanie nie było wielkim problemem. Ale była też gromadka dzieci, która nie uczestniczyła w programie adaptacyjnym – dzieci te płakały, kurczowo trzymały się rodzica, nie chcąc się z nim rozstać. Niejednokrotnie te łzy i niepewność udzielały się dorosłym. Żałowali oni, iż ze sobie znanych tylko powodów zrezygnowali z uczestnictwa w spotkaniach adaptacyjnych i z zazdrością patrzyli na „odważnych” przedszkolaków. Analizując zachowania obu grup dzieci widać wyraźnie celowość prowadzenia spotkań adaptacyjnych. Podstawową jego zaletą było bezkonfliktowe rozpoczęcie roku szkolnego i większa odwaga dzieci w kontaktach z personelem przedszkola. Ukoronowaniem zakończenia procesu adaptacyjnego „maluszków” było zorganizowanie uroczystości pt. „Pasowanie na przedszkolaka”. Uczestniczyli w niej rodzice, władze oświatowe, przedstawiciele prasy. Dzieci w strojach krasnali dostarczyły nam wiele radości i uśmiechu.
Opracowała: Lidia Tarasiewicz |